Zbiórka 04.03.2006 Wystawa w Ratuszu


Zbiórka 04.03.06 Wystawa w Ratuszu
Czuwaj!Jestem znana już wam aż za dobrze dh.Julianna i zostałam zaszczycona przez swojego kolegę po fachu(to znaczy z zastepu) oferta napisania relacji z dzisiejszej zbiórki i robie to z wielka przyjemnoscia. W dzisiejszy, jakże upragniony, bo weekendowy dzień, spotkalismy się w schronie na wyjatkowo na 16(najczęsciej zbiórki sa rano), ale przynajmniej porzadnie się wyspalismy(przynajmniej ja ).Autobus linii 5, którym zwykle jezdzimy z Maćkiem i Dagmara lub czasem też z innymi osobami z zastępu, byl o 15,31.Bylismy umówieni na przystanku, ale jak to w życiu zawsze bywa oczywisice musiałam się spoznić(tzn.autobus uciekł mi sprzed nosa...).Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo jadac pózniejszym spotkałam nasza kochana zastepowa, Asie, z która nie widzielismy sie dosyc długo, ponieważ wyjechała, więc miałam przyjemnosc jako pierwsza osoba z zastepu posłuchać cos niecos z wyjazdu.Gdy dotarłysmy do schronu, był juz pełny komplet Krzemieniowców.Weszlismy do schronu i po rozebraniu sie z kurtek przez chwile czytalismy kartkę, która na dywaniu naszego pomieszczenia zostawił młodszy zastęp, 66, z goracymi pozdrowieniami i braterskimi wyznaniami ("Lubimy was...." itp.itd.).Omówilismy sprawy organizacyjne i przy okazji zahaczylismy o musztre, przy której oczywiscie było troszeczkę chichotów.Następnie zorganizowalismy krótka sesje zdjeciowa, której efekty możecie zobaczyć w galerii. Asia wysunęła propozycje abysmy w ramach zbiórki udali sie na wystawe Natronial Geographik, która jest w naszym białostockim ratuszu.Zaciekawieni zgodzilismy sie isć Jako, że z czasem bylismy do tyłu(szczęsliwi czasu nie licza u nas zbiórki dosyć często się przeciagaja) Asia podzieliła nas na dwa patrole i naszym zadaniem był jak najszybszy bieg pod ratusz.Patrol w którym ja byłam, chcial dać dzika satysfakcje dla tego drugiego, który pędem rzucił się przed siebie żadny walki, my za to nie wysilajac sie za bardzo przegralismy w wielkim stylu, lecz z podniesionym czolem i ogromnie dumni z siebie bo idac spacerkiem .Na wystawie obejrzelismy ciekawe zdjęcia z różnych krańców swiata, ale to nie wszystkie atrakcje przygotowane przez Natronial Geographik. Był tez wyswietlany film, który raczej dotyczył zwierzat.Zobaczylismy jaszczurkę, która wbrew prawu ciężkosci biegała po wodzie i goryli podkradajacych makaron.Nasi chłopcy troche za bardzo sie wczuli w film(siedzieli w pierwszym rzedzie) i w pewnym momencie nie zapanowali nad emocjami i sami do siebie skomentowali:"Uciekaj,uciekaj!" co mnie osobiscie bardzo rozsmieszyło i bezgłosnie drzalam tlumiac chichot, a ze mna Dagmara i Macki .Nie obeszło się bez pikantnych wyznań(spokojnie, tym razem nie ma w tym nic kudłatego) .....i gdy ni stad ni zowad szepnełam Dagmarze, ze spadła mi skarpetka ta cała czerwona z ukrywania smiechu już bliska wybuchu nie wytrzymywała, a z nia też oczywiscie chłopcy.Na szczescie, bo nie wiadomo jak wszystko potoczyłoby się dalej z tym naszym brechtaniem, film sie skonczył i wyszlismy z ratusza.Wtedy było już ciemno, zimno i czym prędzej poszlismy na przystanek i do domciu